Dróg w antyświaty nie przetarł nikt dostąd.
Uważnie mierz, byś oddać mógł strzał czysty!
Cel - pal! Niech jądro rozbije twój proton!
Graj rolę anty... lerzysty.
Ukryte w nim sekrety rozszyfrować czas,
więc jak skarbonkę sezam ten otwórzmy.
Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas,
odważnie dżina z flaszki w świat wypuśćmy!
Ciasno się zbuły atomy złośliwe
- nie przebrniesz przez tłum nieprzejrzysty.
Na koń! Kwanty goń! Jazda, ruszaj się żywiej!
Graj rolę kawa... ntylerzysty.
Wiem, neutrina nie złapię za kołnierz,
w probówce nikt go nie zamknie.
Może na koniec czynniki wiadome
zajmą się jego przypadkiem.
Czym ciało stałe jest, co ciecz i co gaz - wiem,
choć inni już złudzeń nie żywią,
lecz tonę w marazmie, gdy marzę o plazmie
- to mój ulubiony jest żywioł.
Czas zwalnia bieg, zakrzywia się przestrzeń,
domyka się koło historii.
Kto wie, dokąd może przywieźć nas jeszcze
to rozstrząsanie teorii.
Ukryte w niej sekrety rozszyfrować czas,
nieważny krótki wzrok, przetarte spodnie!
Z korzeniem wyrwie z jądra skarby każdy z nas
i zdrowie dżina wypijemy zgodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz