Nie potrafię bez ciebie żyć.
Co z tego, że się widujemy
raz na dwa miesiące albo rzadziej.
Przychodzisz po mnie jak do wypożyczalni.
A ja idę.
Posłuszna jak rzeczy,
które się pożycza.
Idziemy zawsze do knajpki na przedmieściu,
pijemy po dwie wódki, a potem zostaję u ciebie.
Zapominam o bożym świecie, krzyczę ze szczęścia, ale ty
przez cały czas myślisz tylko, żebym nie przegapiła ostatniego tramwaju
Więc ubieram się i wychodzę.
Wychodzę i mówię do siebie:
Spać razem, razem spać, nagle nabrać lekkości śmieci,
oddychać głęboko, zmieniać się w przeciągły śpiew,
w podobną niemowlęciu słodką bryłkę śmierci,
spać razem, oboje leciutcy jak śmieci, zmieniać się we wspólny śpiew...
Ale ty ze mną nigdy nie będziesz spać.
Mężczyzna niechętnie zasypia przy kobiecie, do której nie czuje miłości.
Co robić.
Nie potrafię bez ciebie żyć.
Milan Kundera
z cyklu MONOLOGI
przełożył Leszek Engelking
Egon Schiele. Uścisk. Kochankowie II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz