GDY MNIE JUŻ NIE BĘDZIE

Codziennie zachodzi słońce. Aż nadejdzie
Dzień, od którego będzie wiadomo:
Mnie już nie ma.
Nie będzie się działo nic oprócz tego,
Co było za moich czasów: żeglarze
Będą pływać po morzach, wiatry rzewnie będą szumieć
W gałęziach, dojrzałe kłosy będą się chylić ku ziemi.
Kochać się będą chłopcy i dziewczęta,
Tak jakby przed nimi
Nigdy nikt się nie kochał.
Jesienią, kiedy się zrywa dojrzałe owoce,
Oni we dwoje będą przechodzili
Aleją przed uniwersytetem; potem będą
Spacerować pod kasztanami na wzgórzu
Trzymając się za ręce długo, długo,
Tak jakby przed nimi nikt
Nie trzymał się nigdy. Wreszcie usiądą na ławce
Staroświeckiej i ujrzą oboje: leży na nich srebro księżyca
(Tak jak niegdyś spoczywało na tobie i na mnie,
W czasie młodej miłości). Zanim się pocałują,
Dziewczyna szepnie do błyszczącego księżyca:
czy ja śnię, czy też pytam poetę,
Który pisał o mojej miłości?
Rijeka, 1955


Dragutin Tadijanović
przetłumaczył Edward Zych

Gustav Klimt. Pocałunek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz