MIEJSKIE POPOŁUDNIE

Lekka mgiełka chroni to
Zamierzchłe popołudnie zapomniane przez wszystkich
Co na tym zdjęciu, większość z nich dziś
Wyssana do utraty tchu przez starość i śmierć.

Gdyby można uchwycić Amerykę
A przynajmniej słodkie zapomnienie
Co sączy się w nasz kontur
Określając nasze rozmiary plamą
Która też przemija

Ale upamiętnia
Bo, w końcu, określa:
Blade baldachimy, ich troje
Czeka aż zmienią się światła,
Jednemu wiatr nastroszył włosy
Na odwrót odbite w kałuży.


John Ashbery
przełożył Jan Zieliński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz