Piła pani Leask, odchylając mały paluszek.
Piła pani Spence, wlewając wpierw łyżeczkę whisky.
(taka jestem przeziębiona!)
Piła pani Halcrow, całując filiżankę jak kochanka.
Piła pani Traill, a jej pekińczyk pobrudził podłogę
resztkami sucharka i czekolady.
Piła pani Clouston, o szczękach jak skała.
Piła pani Heddle, starając się nie połknąć plasterka cytryny.
Piła Bella, herbaciana żona, która potem czytała zaręczyny,
listy, podróże i miłość w każdym
z krążących glinianych wydrążeń.
z cyklu "Wiersze o herbacie"
George Mackay Brown
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz