Etykiety
ACHMADULINA
Achmatowa
Ajgi
ASHBERY
Auden
Barlow
Becher
BELLI
Blake
Blatný
Bobaljević
BOBES
BORGES
Brodski
BROWN
Bruchac
Bunić
Bunin
Burian
BUTTITTA
Campana
Carne
Channing
COHEN
Crijević
Csoóri
Csordás
CWIETAJEWA
Czarenc
Dickinson
Djurdjević
Dobrzyński
DOLCI
Dragojević
Držić
Dudek
Elmslie
Emerson
Fenton
Frenau
Gildner
GOETHE
GUZZI
Haavikko
Halas
HARJO
HEINE
Henson
Hidža
Jabès
Jarrell
Karoniaktatie (Alex A. Jacobs)
KENNY
Kocbek
Koch
Kovács
KUNDERA
Layton
Levertov
LOYNAZ
LUNETTA
Mach
MAGRELLI
Manner
Melville
Menčetić
Moore
MOREJÓN
Nowlan
O'Hara
Ondaatje
ORBÁN
Parker
Pawlikowska-Jasnorzewska
Pessoa
Piechal
PIZARNIK
Poe
PRATT
Queneau
RAINE
Ranjina
Ransom
REANEY
RICCHI
RIOS
RODRIGUEZ
Sandburg
Sarajlić
Schuyler
Senghor
Silva
Slamnig
Słowacki
Souster
STADLER
Stein
Stevens
Swanson
Szałamow
Tadijanović
Tardieu
Taylor
Thoerau
VALDÉS
VERLAINE
Very
Weiner
Wernisch
Whittler
Wylie
WYSOCKI
Yañez
Závada
Zlatarić
PRZYGODA
Franciszek siadł do kart Wygrywa Zgarnia Bank trzyma
W puli jest urok placu Świętego Augustyna
Partię tu się rozgrywa śniąc Franciszek śni że nie śni
(A obok kot przez sen mruczący kocie pieśni)
I śni mu się że plac Świętego Augustyna
niemalże do złudzenia życie przypomina
Pewnie dlatego że i tu i tam jeździ się w kółko kłusem
a tory są jak te bez kropek zdania kuse
Gdy mu ta prawda zaświtała Franciszek wziął kartę
bardzo o bardzo się rumieniąc za tę prawdę
Lepiej w zanadrzu żmiję przechowywać
niźli prawdy odkrywać
Gdyby był czuwał nie śniąc zamiast śnić że nie śni
nie byłby odkrył prawdy z którą mu boleśniej
Na szczęście czuwa kiedy chce A tedy chce
(A obok kot mruczy w śnie)
Wsnuwszy się w jawę wziął znów kartę i już wie: kto czuwa
ten jedynie na dobre w jawne sny się wsnuwa
Wie na przykład że Plac Świętego Augustyna
niemalże do złudzenia życie przypomina
I że w Mezopotamii nie ma nic okrom pustyni
gdzie wyją drapieżniki i czyhają Beduini
Franciszek nie chce jednak by świat przypominał
ten absurdalny plac Świętego Augustyna
I nie chce by w Mezopotamii wyły drapieżniki
i tylko Beduini się czaili w pustce dzikiej
I nie chce błądzić w kółko nie nęci go krzywa
bo wie że ją przetrzyma prosta na której wygrywa
Franciszek obrał styczną Styczna pewnie zdoła
w najlepsze wyprowadzić go z błędnego koła
I Franciszek nabiwszy Franciszkiem Franciszka wystrzelił naraz
i nim ponownie wziął kartę stąd o sto mil znalazł
I był o sto mil stąd i grał tu jednocześnie
(A obok także kotu zwidywał się we śnie)
Ciee Franciszek zuchwały butny najszczęśliwszy!
Patrzcie: on pasterz snów - na brzuch się położywszy
(jakby na nowo po kąpieli żyć zaczynał) -
dogląda swojej trzódki w czterolistnych koniczynach
I cóż z nim począć? Opatrzności słodka
co poczniesz z tą szkaradną jawą noworodka?
Zostaw go tak zawadiackiego obłudnika
niech myśli że jest bogiem gdy udaje że koziołki fika
Niech się oddaje wróżbom i beztrosko-śnieżnej sannie
i szczerząc piękne zęby niech się śmieje nieustannie
Franciszek ten wspaniały bezczelny Franciszek
rozumie szepty traw śpiew liszek
kiwnie palcem i giną rozbójnicy Ali Baby
chociaż udawał że jest tchórzliwy i słaby
Odlot snu mu szeleści szeleści mu w skroniach jawa
Jego droga do prostej mądrości na wielką przygodę zakrawa
Ocknął się i już mu się nie śni niedorzecznie
styczną co niesie go w wieczność i będzie go niosła wiecznie
Ocknął się tedy nie wie jak odróżnić urojenia od świata
i gdzie ulata Wie jedynie że bez przyczyny ulata
Leci na stycznej a tak naprawdę: na czarodziejskim dywanie
w kraj baśni tam gdzie koła i kwadratu zrównanie
Richard Weiner
przełożył Józef Waczków
El Greco. Święty Franciszek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz