Etykiety
ACHMADULINA
Achmatowa
Ajgi
ASHBERY
Auden
Barlow
Becher
BELLI
Blake
Blatný
Bobaljević
BOBES
BORGES
Brodski
BROWN
Bruchac
Bunić
Bunin
Burian
BUTTITTA
Campana
Carne
Channing
COHEN
Crijević
Csoóri
Csordás
CWIETAJEWA
Czarenc
Dickinson
Djurdjević
Dobrzyński
DOLCI
Dragojević
Držić
Dudek
Elmslie
Emerson
Fenton
Frenau
Gildner
GOETHE
GUZZI
Haavikko
Halas
HARJO
HEINE
Henson
Hidža
Jabès
Jarrell
Karoniaktatie (Alex A. Jacobs)
KENNY
Kocbek
Koch
Kovács
KUNDERA
Layton
Levertov
LOYNAZ
LUNETTA
Mach
MAGRELLI
Manner
Melville
Menčetić
Moore
MOREJÓN
Nowlan
O'Hara
Ondaatje
ORBÁN
Parker
Pawlikowska-Jasnorzewska
Pessoa
Piechal
PIZARNIK
Poe
PRATT
Queneau
RAINE
Ranjina
Ransom
REANEY
RICCHI
RIOS
RODRIGUEZ
Sandburg
Sarajlić
Schuyler
Senghor
Silva
Slamnig
Słowacki
Souster
STADLER
Stein
Stevens
Swanson
Szałamow
Tadijanović
Tardieu
Taylor
Thoerau
VALDÉS
VERLAINE
Very
Weiner
Wernisch
Whittler
Wylie
WYSOCKI
Yañez
Závada
Zlatarić
HYMNICZNYM RYTMEM...
Hymnicznym rytmem płyną odpryski meteorów,
co zapadły w nurt Lety
przy hucznym akompaniamencie cymbałów nie nastrojonych,
w które tłucze pijana pałeczka.
Śmigłe palce
nurzają się w harfach,
żeby tylko zapomnieć,
i po cienkich strunach powabnym smykiem się obsuwa -
niżej - niżej - tu-tam wyskoczywszy -
rozfalowany śmiech.
W szlachetnych miastach jak w tyglach mętna mieszanina zgryzot
bulgotem się przetapia w jedno hartowne cierpienie
(którym się dziel, jeśli chcesz mieć je całe)
kogoś, kto przed wieczorem idzie sam pociętą jeżynami ścieżką,
po jastrzębiemu utyka
lęk człowieczy,
posępnie zmilkły Pan.
Lecz nawet wąską szparą bluźnierstwa
przecisną się skrzydła anielskie
i gdy z błękitnie mądrych zaklęć
dziewiczy świat się wykluł i wypłynął piękny,
tańczący anachoreci,
wydarłszy jazzbandowi płat łoskotu, tkany przez saksofon,
z zażenowaniem okrywają tą skromną, nędzną pieluszką
serc swoich nieocenione niemowlę,
a czerwcowe słońce, gwałtem wtargnąwszy pod dach
czarnoksięskich kompanii przyjaciół,
przysłania sobie oczy na widok olśniewającej magii szafirów
tartych przez gramofony.
Mistyczne jasne przeczucie wszechobecnych tłumów
wmurowuje cię w szczerą, hałaśliwą samotność,
tyraniczna towarzyskość z wyrzeczeń egoizmu kuje
rozciągliwe okowy,
a tlen wolności nieograniczonej, tchnący z roztętnionych hałd
podciętej samowoli serca,
wskrzesza umarłych.
Jakże nie lękać się młodości, skoro zmądrzała na tyle,
że się wyrzekła śmierci!?
Richard Weiner
przełożył Józef Waczków
Teresa Pągowska. Jazz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz