TY


Czy naprawdę musisz,
Nazbyt dobrze znany,
Tępy towarzyszu
Tu przebywać stale?
To co nas łączy
Jest kaprysem tylko,
Lecz go pokonać nie umiem.

Czy muszę ja, do świętej
Zrodzony igraszki
Zwykłym wyrobnikiem zostać
Tak abyś uczcić mógł
Twój świecki chleb
Nie myśląc wcale o wartości czasu?

Dotychczas znałem twój
Charakter tylko
Od przyjemnej strony,
Lecz ty wiesz, że ja wiem
Że pewnego dnia
Wpadniesz w dziki gniew
I mnie zranisz boleśnie.

Całkowicie głupi?
Czyżbyś ty był taki?
Lecz nie, ty chłoszczesz mnie
Poglądami, w które ja, niemądry
Niegdyś wierzyłem.
Ach, łeb zakuty!
Wiem, gdzie je poznałeś.

Czy mogę ci ufać w samym
Przyrodzonym dziele?
Mocno podejrzewam
Że masz jakiś dogmat
Prawdy pozytywnej,
A karmisz mnie fikcją.
Nigdy nie dowiodę tego.

O, wiem jak doszedłeś do
Czaszki grzesznika,
Jak między dwoma lodowcami
Mistrzowski czasomierz
Niewinnego ssaka
Zmieniał swoje tempa.
To nie tłumaczy niczego.

Kto tu majstrował i po co?
Dlaczego jestem pewien, że
Jakiekolwiek są twoje winy,
Wina jest moja
Dlaczego samotność nie jest
Ułomnością chemii
Ani Byt zapachem?

Wystan Hugh Auden
przełożył Leszek Elektorowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz