gołębie krążą, dzikie wino pachnie,
koty drzemią na robaczywych płotach.
Z podwórka u sąsiadów skrzypi wina tłocznia,
w uszach wzbiera dźwięk, jak gdyby ciurkiem
lało się w głęboki dzban. Wiatr ciągnie z południa
i przynosi ostatnie fale ciepła.
Dzieci mają ręce lepkie od winogron,
przy szosie leży nieznajomy i rozmawia
sam z sobą.
Wszystko jest pełne i poza mroczną
świadomością. Ziemia stoi na granicach,
utrudzona, w zapatrzeniu nieobecna.
Z kościelnej wieży słychać wszystkie dzwony,
również człowiek zamknął oczy.
Edvard Kocbek
przełożyła Katarina Salamun-Biedrzycka
Isaac Levitan. Jesień na wsi (1889)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz