1. Miłość
"Kiedyś przeleciał mnie chłopak.
Uchylałem się od przyjęcia tego doświadczenia.
Teraz, po latach, myślę o nim
Bez emocji. Nie kusiło mnie, żeby powtórzyć
Anim się zarzekał. Może gdyby nadeszła okazja
Byłby następny raz, zresztą nie wiem,
Mam inne rzeczy na głowie,
Ważniejsze. Bo nieważne
Kto z kim sypia. Ważne są uczucia.
na ogół myślę o uczuciach, one wypełniają mi życie
Jak wiatr, jak spiętrzone chmury
Na niebie pełnym chmur, chmury na chmurach."
Bezimienne krzewy pokrywają pole
Które nie wyschło w zeszłym roku i
Nie wysycha w tym, coraz mniejsze
Jak fale u skraju jeziora,
Wzdychają cicho,
Jesteś pewien, że do tego zmierza
Ten czysty dzień, jego stałe światło?
Jest tyle innych zajęć:
Starczy wybrać jedno, ułamek jednego.
Gdzie indziej dni będą błękitne dla innych celów.
Trzeba myśleć o jednej rzeczy.
Niekoniecznie wiedząc, co to za rzecz.
Wszystkie rzeczy są namacalne, nie zna się żadnej.
Dzień praży, z czystym sumieniem.
Cienie, szmery, zarośla, karoserie.
Sumienie jest dla ciebie jak to, co znane,
Niepoznawalne daje się poznać.
Rzeczy znajome odległe się zdają.
2. Odwaga
W koszuli w diamentową kratę
Ruszać w drogę tym sposobem:
Rozlazły poranek
Niezbyt daleko od domu (dom
To skromne dwupokojowe mieszkanie,
Własność municypalna),
Przeciętnych odpadków podróży
Mniej niż się wydawało,
Zapach otwartego morza,
Prześwity, umyślne wyrwy.
To wszystko znów się przewija
Gdy czas na wieczorny moment obrotowy:
Tyleśmy mogli zrobić,
Tyleśmy zrobili.
Chwasty jak drapacze chmur na niebieskim firmamencie:
Czym to się skończy? Co się dzieje? Kim są ci ludzie?
Czy ja to ja, czy gadające drzewo?
3. Kocham morze
Nie ma cienia obietnicy ale jest
Zażyłość w tym, jak się zwęża zżółkły ląd.
Ta część z jakiś względów
Nie cieszy się popularnością: domy domagają się remontu,
Samochody na podwórku zbyt nowe.
Dookolne wały śnią w zapomnieniu.
A radosne, ciepłe łachy piachu
Tkwią pośród niesłychanych drzew.
Sen mi się mąci:
gdy zbudziłem się rano, zauważyłem wpierw
Że ciebie nie ma, a potem powoli
Znów wbiłem się w sen:
Te pociągi, ludzie, plaże, konne przejażdżki
Szczęśliwe, bo w mnogości swej
Przeżyły się, choć trwają wciąż, gdzieś na uboczu,
Na odległym podwórku, niby, niby.
Bluszcz osłania całą ścianę.
Czas ciemnieje, wnika
Z szybkich względów we wszystko, o co go się tyczy
Mogliby znowu razem spać, ale to
Nie powróci zysku groźnych snów o morzu,
Tego łomotu, ślepoty, tej krwi
Co się kojarzy z innym pobytem blisko morza
Choć ten trwa, niczym ślepota południa.
John Ashbery
przełożył Jan Zieliński
Etykiety
ACHMADULINA
Achmatowa
Ajgi
ASHBERY
Auden
Barlow
Becher
BELLI
Blake
Blatný
Bobaljević
BOBES
BORGES
Brodski
BROWN
Bruchac
Bunić
Bunin
Burian
BUTTITTA
Campana
Carne
Channing
COHEN
Crijević
Csoóri
Csordás
CWIETAJEWA
Czarenc
Dickinson
Djurdjević
Dobrzyński
DOLCI
Dragojević
Držić
Dudek
Elmslie
Emerson
Fenton
Frenau
Gildner
GOETHE
GUZZI
Haavikko
Halas
HARJO
HEINE
Henson
Hidža
Jabès
Jarrell
Karoniaktatie (Alex A. Jacobs)
KENNY
Kocbek
Koch
Kovács
KUNDERA
Layton
Levertov
LOYNAZ
LUNETTA
Mach
MAGRELLI
Manner
Melville
Menčetić
Moore
MOREJÓN
Nowlan
O'Hara
Ondaatje
ORBÁN
Parker
Pawlikowska-Jasnorzewska
Pessoa
Piechal
PIZARNIK
Poe
PRATT
Queneau
RAINE
Ranjina
Ransom
REANEY
RICCHI
RIOS
RODRIGUEZ
Sandburg
Sarajlić
Schuyler
Senghor
Silva
Slamnig
Słowacki
Souster
STADLER
Stein
Stevens
Swanson
Szałamow
Tadijanović
Tardieu
Taylor
Thoerau
VALDÉS
VERLAINE
Very
Weiner
Wernisch
Whittler
Wylie
WYSOCKI
Yañez
Závada
Zlatarić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz