NA WSI II

Myślałem
Teraz kiedy kwiaty zostały
                                          zapomniane
Zupełnie nowa granica
Okala z tyłu starą zarastając
Dawne dobre pomysły
Przyorując także błędy
W blaszanym malsztromie: przeładowany
Prom z wolna wypływa z portu
Czy te z oślimi uszami

Chwosty jak je zwał
Te co siedzą jak nieprzeczytana poczta
Ku końcowi popołudnia
Te przyniesione przez listonosza

Chciałbym się zapisać
Na nowy kurs
W ośrodku badawczym

Zaskorupiałą kotwicę
Dziury to mroczne kleksy
Przeciągnięto przez drogę
Nie można już iść tędy zbyt daleko
Powiadają że dzieci dewastują
Wnętrze lasu
                     spalona pomarańcza
Że to wspaniały widok
Który wszakże
Nie wiedzie nas w otwarte morze
Tylko na środek rzeki
Drobiąc - którędy płynąć.


John Ashbery
przełożył Jan Zieliński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz