Z SAMOLOTU

Zielona woda lagun,
brązowa woda wielkiej rzeki
wygrzewająca swe mięśnie obok przemyślanych
prostokątnych pokosów
innych brązów, innych zieleni,
płynnych sreber.
                          Zawsze powietrze
przez które się patrzy, przywraca
dawny porządek, raz
odczutą ulgę: to wielkie ciało
nie rozerwane, choć szarpane, wciąż szarpane
przez nasze szpony -


Denise Levertov (1923-1997)
przełożył Dariusz Rosiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz