gdzieniegdzie świerk przebija niebo -
wiecznie zielony gotyk.
Z daleka:
las to rosnący majowy kościół.
Tutaj możesz się modlić.
Twoje westchnienie nie zginie
w chaosie liściastych deszczułek.
Jeśli sądzisz inaczej,
odwróć się tyłem.
Czekaj na przejściową porę
albo na noc, która zatrze wszystko.
István Kovács
przełożył Bohdan Zadura
Tadeusz Gazda. Świerki w Tatrach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz