DŻUNGLA

Czas ma swe kresy i swoje początki -
         koniuszki liści i łodygi, skórę i wątrobę -
przez które idzie tętno,
         bębnienie w ciszy dżungli,
gdzieś w drzewach krzyk
         dzikiego ptaka dartego przez szpony,
gdzieś wielkie koty parzą się, rycząc
         z bólu, być może rozkoszy,
a cisza nie ma końca, słucha bębnów
         dzień po dniu o nowym początku
dzień po dniu udręka, może przyjemność'
         lecz ponad tym niezmącona biel nieba,
czekająca nad światem, aż ustanie ruch
         i wchłoną go fałdy jego morza,
w przestrzeni się pogrąży, gdzie wszystko co było,
         to dźwięk w głuchym uchu, strach w zapomnianym śnie.

Louis Dudek    (1918-2001)
     przełożył Florian Śmieja

Louis Dudek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz