W szary kurz, w niemy tłum,
w tupot nóg, terkot kół
w tupot nóg, terkot kół
- powracamy tam, choć
nie wiadomo, gdzie skryć się.
I zniżamy swój lot
- władcy dolin i gór -
zostawiając swój cień,
na szczycie.
Odkąd człowiek się wspiął ponad chmury
- doświadczyłem sam tego jak nikt -
wyżej gór mogą stać tylko góry,
gdzie znajdziemy nieznany nam szczyt,
gdzie znajdziemy nieznany nam szczyt.
Któż w nieszczęściu chce sam
walić głową o mur?
Kto chce zrobić w tył zwrot
bicia serca nie słysząc?
Lecz zniżamy swój lot
- władcy dolin i gór -
oto schodzą w doliny
bogowie
ze szczytów.
Ile marzeń i snów
budzi w nas każdy wierch,
ile pieśni i nut
każe dłużej tu zostać...
Lecz zniżamy swój lot,
ty na rok, ja na wiek,
bo pisane jest nam,
bo pisane jest nam
zawsze wracać
po prostu.
Władimir Wysocki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz