Deszcz ustaje, pomału, stopniowo.
Jego zasłona sięga aż kostki jezdni.
Widzę jak ptaki lecą w nieskończoność.
Nieśmiertelnik drzemie samotny,
a codzienne hałasy
dochodzą aż tutaj.
Kropla po kropli chmury się wyczerpują,
piosenka przechodzącego uczniaka
oplątuje moje myśli.
Nancy Morejón
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz