PADA ŚNIEG


Tak sobie idziesz, mój przyjacielu, idziesz
I już jesteś u kresu dnia zimowego.
Obsypują cię duże płatki śniegu,
A ty myślisz o zieleni dawnej wiosny,
O pełnym kwiatów ogrodzie, o różowych
Różach, które w ciemnych jej włosach
Pachniały przed tamtym wieczorem,
Gdyś ją całował w cieniu starej lipy.
A śnieg pada ciągle jednakowo
I powoli zasypuje twoje ślady:
Nie troszczy się o to, czy ktoś jutro
Zdoła rozpoznać twój ślad... Pada śnieg,
Bez ustanku pada, płatkami
Miękkimi jak łono twojej matki.
Zagrzeb, 1979


Dragutin Tadijanović
przetłumaczył Edward Zych

Steve Greaves. Śnieg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz