NIEKIEDY

Niekiedy, gdy jestem cierpliwy,
kroki i słowa zwracam
w biało,
biało,
w cicho.
Tego ranka dziewczyna nie zrywa płatków,
ale je z rozmaitych stron
niczym powiew ogląda,
zamyka oczy,
otwiera oczy,
odchodzi.

Sad, ten cytat boży,
łagodnie opada we wczesną duszę,
pociechę wszystkiego co jest, skoro jest
prochem,
głosem
i imieniem.

Lot śpiewa ptaka, migocze,
olśniewa ogniem,
a wśród tego liczysz morza, gwiazdy,
             generacje, cienie,
                     okrzyki i pożegnania.
1981


Danijel Dragojević
przełożył Edward Zych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz