DO DZIWKI O STALOWYCH OCZACH

Swoimi małymi drapieżnymi oczami
Spoglądasz na mnie, milczysz i czekasz, a potem się kulisz,
I znowu patrzysz, i milczysz. Twoje ciało
Niekształtne i ciężkie pogrążone bez czucia
W pierwotnym śnie. Prostytutka...
Kto cię powołał do życia? Skąd przychodzisz?
Z dzikich portów tyrreńskich,
Z rozśpiewanych jarmarków Toskanii;
Czy w piaskach rozpalonych wiatrem scirocco
Tarzana była twoja matka?
Bezmiar w twej dzikiej twarzy Sfinksa
Wyrzeźbił wyraz zaskoczenia,
Tchnienie złudy życia
Twą czarną grzywę jak u lwicy
Z rozpaczą rozsypuje.
A ty spoglądasz na jasnego anioła profana,
który ciebie nie kocha i ty go nie kochasz, ale cierpi
Dla ciebie i znużony cię całuje.

Dino Campana
przełożyła
Ewa Maciszewska

Jose Frappa. Sąd nad heterą Fryne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz