Wielce szlachetna Pani:
Za dusz pokój chcesz złożyć swą majętność w dani,
Przeto niechaj i o mnie twe serce pamięta,
O tym, co go zabiła twa wzgarda zawzięta.
Nie pragnę świec płomienia ni modłów nie żądam.
Lecz jedynej słodyczy, spragniony, wyglądam,
która by moje troski
Przeistoczyć zechciała w szczęścia nektar boski.
Obróć na mnie swe oczy, o szlachetna Pani,
Jeśli chcesz, iżbym wrócił do świata z otchłani.
przełożył Jerzy Ficowski

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz