Tłumaczę wróblom
jak to jest z moim surrealizmem
Mam za małe ręce
żeby odwiedzić Ivana Blatnego
Mógłbym być położnikiem jak Havlasek
w żółtym szpitalu
ale on był w Uherskim Hradiszti
miał pióra na czapce jak wiejski przystojniak
Wpaść w komę
rymuje się z domem
Przebudzić się ze śpiączki
i wpaść w poranną euforię
jak Michałek którego stracono
Kremlin is best next to gathering
W Tennysonowskiej arkadii
wiktoriańskiej society
I am locked and gone
Kiedy będzie tu bolszoj balet poproszę o bilet
open the cabaret
Ciche trzaski smażonej szperki, słoniny
zapowiadają lepsze śniadanie w przyszłości.
Ivan Blatný
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz