Oskarżam polityków
dzisiejszych i wczorajszych:
Crispiego i jego kompanów,
kaznodziejów monarchii,
grabarzy i cieślów
- przybili Sycylię
żywą do krzyża.
Oskarżam Sawojów,
pierwszego i ostatniego z rodu,
króla i cesarza,
faszystę i Włocha
obwieszonego medalami
wyrwanymi z krwią
z serc matek.
Wiek wojny,
wiek pogromu:
kości Sycylijczyków
pogrzebane na pustkowiach,
w śniegu,
w błocie rzek:
krew górników,
krew chłopów,
krew matek szkieletów
i krew dzieci zabitych
na plecach Sycylii.
Brak im głosu, ale krzyczą,
pomordowani w roku 93,
z kamieniami w kieszeniach
i z głodem w pustych bebechach.
Brak im głosu, ale krzyczą,
z karkiem pod butami baronów,
z kośćmi skrzywionymi od pracy,
z językiem zwisającym jak u psa,
ze świszczącym oddechem w zębach.
Trzy dni rzezi,
pogrzebów i grabarzy,
lamentu i płaczu
w domach ubogich.
Na stołach baronów
tanie mięso;
tanie mięso
dla władców Rzymu,
tanie dla Crispiego
rzeźnika Dworu
i dla Lavriano,
generała i skrytobójcy
opłacanego za dniówkę.
Mamy ich tu,
ciągle są tu,
z tą samą twarzą
i sercem okrutników,
krwiopijcy,
liżemy im stopy,
oddajemy im nasze głosy,
dajemy im pazury, by zdzierali z nas skórę,
sznur dajemy, by nas wieszali;
młot i kowadło,
by przetrącali nam kości.
Mamy ich tu,
wieczną mafię,
zasiada na ławie oskarżonych
bu dyktować prawa;
sporządzać wyroki śmierci
rękami we krwi.
Mamy ich tu,
ojców chrzestnych mafii
o czystych rękach,
ślusarzy fałszywych kluczy,
grabieżców ołtarzy z krzyżem na piersiach;
gdzie stanie ich noga usycha trawa,
ginie woda,
wyrastają kolce i płyną łzy Sycylii.
Mamy ich tu,
złaknionych władzy;
złaknionych surowego mięsa.
Dla nich Sycylia
to zarżnięty wieprz,
obdzierają go z mięsa.
Jeśliś Sycylijczyk,
unieś ramię,
otwórz dłoń:
pięć czerwonych sztandarów,
pięć!
Zapal serce - prochownię!
Jeśliś Sycylijczyk,
niech twój głos huknie strzałem armatnim,
pierś stanie się pancerzem czołgu,
nogi morskimi rumakami:
potop wrogów Sycylii.
Mamy ich tu, śpiewają,
tresowane słowiki,
dolewają atramentowych łez
do łez Sycylii
i układają miserere
na chwałę swych władców.
Wyśpiewują ody do słońca,
do nieba,
morza,
do kwiatów pomarańczy
i niosą Sycylię na tronie
odzianą w czarny welon
nieszczęśliwej małżonki.
Piec płonie,
oni ciskają łopaty pełne popiołu,
niezdolni stopić serca Sycylijczyków
w jedno serce trójrożne,
trzynastokrotnie większe od Sycylii.
Sycylia nie ma imienia,
domu, ani wioski;
jej dzieci rozrzucone po świecie,
opluwane jak psy,
spieniężane na licytacji:
rozbijają grudy ziemi,
walczący gołymi rękami.
Te ręce, zielone gałęzie Sycylii,
skopują glebę,
rozbijają grudy ziemi,
rzucają w nią ziarno,
sadzą ogrody i sady.
Te ręce
wznoszą pałace,
budują szkoły,
mosty,
biura
i lotniska.
Te ręce,
miodne pszczoły Sycylii,
układają drogi,
przebijają góry,
opróżniają brzuch ziemi.
Te ręce
żołnierzy bez ojczyzny,
okrytych łachmanami,
wynędzniałych,
obsypują złotem obce wieprze.
Nazywają ich chamami z południa,
cyganami,
śmierdzielami;
ich dzieci i matki
liczą dni
z oczami we łzach;
i to niebo, które całuję
i ta ziemia, którą dotykam,
a ona śpiewa w moich rękach;
pod moimi stopami
wieki kultury.
Sycylia nie ma imienia,
ale miliony głuchoniemych
wtrąconych do studni.
Wołam, lecz oni nie słyszą,
a kiedy wyciągam do nich ręce,
kąsają je.
Chciałbym im podać linę splecioną z żył,
sieć utkaną ze źrenic,
by ich wyciągnąć ze studni;
urodziłem się tutaj,
mówię językiem ojców;
a ryby,
ptaki,
wiatr,
także wiatr!
wpada w uszy
i śpiewa po sycylijsku.
Tu się urodziłem
i jeśli całuję swoje ręce,
całuję ręce moich zmarłych;
jeśli przetniecie mi żyły,
spalą się wasze ręce!
To nieprawda, że kochamy Sycylię,
jeśli w naszych pięściach historia,
a my ją dusimy;
to nieprawda, że kochamy Sycylię,
jeśli rozniecamy ogień
i gasimy go;
nieprawdą jest, że ją kochamy,
skoro przez dzień jesteśmy wolni,
a przez stulecie niewolnicy.
Nie prosimy historii o przebaczenie
teraz, gdyśmy zapomnieli
męczenników wszechczasów;
oni kładli głowę pod topór
nie płacząc:
jeden z nich nazywa się
Di Blasi!
Teraz, gdyśmy zapomnieli
torturowanych w więzieniach,
skazanych na dożywocie,
powieszonych
i żywcem spalonych na placach.
Kamienie i błoto
dla cierpiących nędzę,
kamienie i błoto
dla klaszczących możnowładcom,
kamienie i błoto
dla tych, którzy nie wsuwają karku
w pętlę szubienicy wolności:
Sycylijczykom to mówię
i pęka mi serce!
To było wczoraj
(data nie ma znaczenia),
widziałem matki płaczące
na Równinie Portelli,
widziałem Severię Megna:
z zabitym synem rozmawiała
klęcząc na trawie
Ona go widziała,
ja nie:
szaleńcem byłem,
widziałem jak później z dołów
wychodzą trupy poległe za wolność Sycylii:
żywe,
tysiącami,
falami,
z ogniem w oczach!
Podaj mi rękę
Cola Lombardo
(rozmawiałem z nim)
rzekłem mu: szarpnij koszulę,
odsłoń pierś
przebitą włoskimi kulami.
W Bronte, rzekłem mu,
na Równinie san Vito,
przechodzień po stu latach
słyszy ciągle twój krzyk:
ginę za lud!
Turiddu Carnevale
opowiedz mi historię
(rozmawiałem z nim),
synu piekła i raju,
opowiedz mi historię!
W tej pięści jest śmierć,
powiedzieli,
a w tej są pieniądze,
powiedzieli;
a ty do nich:
śmierć,
śmierć!
i pięść im wykręciłeś.
Nazajutrz
w Sciara
towarzysze
nieśli go na ramionach:
było ich czterech,
zlanych potem,
ciągnęli się noga za nogą.
Nagle
trumna
stała się lekka,
zaczęła umykać im z rąk:
nie leżał w niej trup,
szedł w pierwszym szeregu,
wśród czerwonych flag;
jego głowa sięgała nieba!
Pochylony człowiek
zgina tylko kark,
pochwalony lud
koślawi historię.
wrzesień 1970
Ignazio Buttitta
przełożył Mirosław Kosiarkiewicz
Francesco
Crispi (1818-1901) – włoski polityk i prawnik, uczestnik walk w okresie risorgimenta,
dwukrotnie premier.
Francesco
Crispi karierę zawodową rozpoczął jako adwokat w Neapolu. W latach 1848-1849
uczestniczył w walkach rewolucyjnych na terenie Królestwa Obojga Sycylii.
Ponieważ wsparł republikańską działalność Giuseppe Mazziniego, został
wydalony z Piemontu. Schronienie znalazł na Malcie, gdzie się ożenił,
a później w Paryżu i w Londynie. Do Włoch powrócił w roku 1859,
podczas wojny francusko-austriackiej. Był jednym z najważniejszych
uczestników wyprawy tysiąca zorganizowanej przez Garibaldiego przeciwko
Królestwu Obojga Sycylii. W roku 1860 współtworzył sycylijski rząd tymczasowy i
sprawował na wyspie władzę cywilną.
Od
roku 1861 działał jako deputowany do pierwszego włoskiego parlamentu,
reprezentując skrajną lewicę, ale już w roku 1864 postanowił przyłączyć się do
monarchistów. W grudniu 1877 roku objął tekę ministra spraw wewnętrznych w
rządzie Agostina Depretisa, jednak w marcu roku 1878 musiał ustąpić ze
stanowiska na skutek skandalu obyczajowego i oskarżeń o bigamię. Był
premierem od stycznia 1887 roku do 31 stycznia 1891 roku, a następnie po Giovannim
Giolittim, od 15 grudnia 1893 do 4 marca 1896 roku. Zdelegalizował partię
socjalistyczną i spacyfikował wystąpienia robotników oraz zubożałych
chłopów sycylijskich (fasci rivoluzionari, 1893-1894). Jako gorący zwolennik
polityki Bismarcka był orędownikiem trójprzymierza i
zdecydowanym przeciwnikiem Francji. Inicjował i wspierał wszelkie działania
zmierzające do rozszerzenia ekspansji kolonialnej w Afryce Wschodniej. Po klęsce
pod Aduą musiał podać się do dymisji. Niektórzy historycy uważają, że jego
poglądy i styl rządzenia stały się wzorem dla Benita Mussoliniego.
Cola Lombardo - adwokat, rozstrzelany 8 sierpnia 1860 roku za to, że stanął na czele rozruchów chłopskich na rzecz podziału ziemi.
Turiddu Carnevale - młody chłopski działacz związkowy pochodzący z Sciara koło Palermo, zamordowany przez mafię 16 maja 1955 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz