JĘZYK I DIALEKT

Skujcie naród łańcuchem,
obnażcie go,
zatkajcie mu usta,
ciągle jeszcze jest wolny.

Pozbawcie go pracy,
paszportu,
stołu na którym jada,
ciągle jeszcze jest wolny.

Staje się biedny i niewolniczy,
kiedy okradają go z języka
dziedziczonego po ojcach:
wtedy zgubiony jest na zawsze.

Staje się biedny i niewolniczy,
kiedy słowa nie rodzą słów,
ale pożerają się między sobą.

Zrozumiałem to teraz,
gdy stroję gitarę śpiewającą dialektem,
a ona traci strunę.
Gdy zszywam
przetarte płótno,
utkane przez naszych przodków
z wełny sycylijskich owiec.

Jestem biedny:
mam pieniądze
i nie mogę ich wydać;
mam kosztowności
i nie mogę ich podarować;
mam w klatce
ptaka
z obciętymi skrzydłami.

Biedny,
który ssie
suchą pierś matki przybranej,
a ona hańbiąco
nazywa go synem.

Mieliśmy matkę,
skradziono nam;
jej piersi tryskały mlekiem jak fontanna,
karmiła nas,
teraz nas opluwają.

Pozostał nam jej głos,
jego melodia,
ton niski
dźwięku i lamentu:
z tego nie mogą nas okraść.

Została jej podobizna,
chód,
gesty,
błyskawice w oczach;
z tego nie mogą nas okraść.

Nie mogą nas z tego okraść,
a mimo to jesteśmy biedni,
wieczne sieroty.

Ignazio Buttitta
przełożył Mirosław Kosiarkiewicz










Ignazio Buttitta (1899-1997)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz