... pić nie ze szklanki, lecz z czystego źródła.
Bela Bartok, "Cantate profane"
chodziłem polem nigdzie tam nie było
żadnego stogu
do wsi zaszedłem
i nie zobaczyłem
nikogo
a dziewczyny się rozsiadły
za czystymi szkłami wąskich okien
i dziergały
okate koronki
popatrzyłem w okno i ujrzałem
że swatają moją ukochaną
w białą szatę ją przydziali
dali jej w rękę chochlę
i oto stoi koło stołu
- zachwiałem się i załkałem
pod oknem twoim
ale ty stałaś cicha
jak świeca na okiennym parapecie
wysokiego kościoła
"widzę" milczałem
milczałem "żegnaj"
żadnych krewniaków nie mający "lud" - rozumiałem
w długi czas potem
wiedziałem "co to było"
i głową nic nie spamiętałem
szlochając w dłonie
policzkami
Gennadij Ajgi
przełożył Józef Waczków
Witold Wojtkiewicz. Idylla - Swaty (z cyklu: Ceremonie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz