Zawsze widziałam, zawsze mówiłam
Chcę mieć suknię, gdy będę dojrzała i zamożna
Najczerwieńszą z czerwonych, o jakiej marzyłam
Tak piękną, jaką zobaczyć tylko można,
Chcę mieć suknię, gdy będę dojrzała i zamożna
Najczerwieńszą z czerwonych, o jakiej marzyłam
Tak piękną, jaką zobaczyć tylko można,
Do wyjścia na spacer, w blasku i
dostojnie,
Któregoś dnia lata,
I byłaby tą, w której ktoś zobaczyłby mnie
I pociągnął na koniec świata.
Któregoś dnia lata,
I byłaby tą, w której ktoś zobaczyłby mnie
I pociągnął na koniec świata.
A byłby on niezwykle miły,
Z gwiazdami za swoimi oczami,
A włosy jego jak metal w słońcu by lśniły
Inie mógłby kłamać zbyt gorącymi ustami.
Z gwiazdami za swoimi oczami,
A włosy jego jak metal w słońcu by lśniły
Inie mógłby kłamać zbyt gorącymi ustami.
Wesołe i dobre zawsze nas widziałam,
W mieście wysoko wyróżnioną.
Teraz jestem do kobiecości dojrzała…
I mam głupią suknię czerwoną.
W mieście wysoko wyróżnioną.
Teraz jestem do kobiecości dojrzała…
I mam głupią suknię czerwoną.
Dorothy Parker
Henryk Piątkowski. Portret kobiety w czerwonej sukni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz